Niezmiernie miło mi ogłosić, że od dnia dzisiejszego rozpoczęłam współpracę z Wydawnictwem Novae Res.
Miałam okazję zrecenzować dwie książki dla tego wydawnictwa i została mi zaproponowana stała współpraca recenzencka. Bardzo mnie to cieszy! :)
Oczekujcie więc niedługo recenzji super książek!
wtorek, 18 kwietnia 2017
sobota, 15 kwietnia 2017
9. "Poklask" - Halina Grochowska.
Za możliwość przeczytania książki „Poklask” Haliny
Grochowskiej dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Do napisania tej recenzji zbierałam się przez kilka dni –
nie dlatego, że książka mi się nie podobała.
Wręcz przeciwnie – czytałam ją z pasją. Nie jest to jednak
łatwy temat. Czasy, w jakich przyszło żyć głównym bohaterom nie były mlekiem i
miodem płynące. Były to czasy, gdzie trzeba było uważać na każdym kroku, co i
komu się mówi. Gdzie władza miała zawsze rację, a ściany miały uszy – nie znało
się dnia, ani godziny gdy ktoś, nawet sąsiad zza ściany, mógł złożyć donos.
„Poklask” to
książka wielowątkowa, opowiadająca o ludziach żyjących w trudnych czasach PRL.
Na początku książki poznajemy Wojciecha Zwolińskiego,
zwanego Dwumianem. Wojciech jest nauczycielem matematyki, a jego przezwisko
jest ściśle związane z jego wyglądem.
Ma częściowo sparaliżowaną twarz, a zawdzięcza to
łapance, która została przeprowadzona wśród ludzi cywilnych pod koniec drugiej
wojny światowej. Miał zostać wówczas stracony, „jako jeden z dziesięciu w
odwecie za „akcję” chłopaków”. Niemiec pobił go dla przykładu, podczas ładunku
na ciężarówkę. Wojciech stracił wówczas na kilka chwil przytomność.
Od śmierci wykupiła go żona – sprzedała wszystko, co było możliwe do sprzedania i dzięki temu
Wojciech został uwolniony. Niestety wkrótce potem jego żona zachorowała, a w
związku z tym, że nie mieli już żadnych oszczędności, by kupić leki i pożywne
jedzenie, zmarła w niedługim czasie. Wojciech dowiedział się też, że „liczba
straconych musiała się zgadzać” i zamiast niego stracony został młody chłopak.
Wojciech doszedł do wniosku, że „ za jego życie zapłacono ostatecznie zbyt
drogo”.
Postać Wojciecha przewija się co jakiś czas, jako
nauczyciela, któremu przyjdzie zmierzyć się z niejednymi problemami uczniów.
W książce przeczytać możemy wiele historii ludzkich
dramatów, tragedii, ale także o absurdach tamtych lat.
Gdy pewnego dnia ktoś w szkole Wojciecha namalował wąsy
na portretach Bieruta i Lenina, a winnego nie można było znaleźć i nikt nie
chciał się przyznać do owych upiększeń, władze szkoły wymyśliły, że trzeba
kogoś przykładowo ukarać. Padło na Gienka – miał złożyć, tzw. samokrytykę,
czyli po prostu przyznać się do winy, pokajać i otrzymać wybaczenie. Sprawa mogła
pójść w zapomnienie, a Gienek jako karę otrzymał zadanie namalowania ze zdjęcia
portretu Stalina. Ponieważ Gienek uwielbiał malować, kara bardzo go ucieszyła.
Kolejnym wybrykiem młodzieży było przeglądanie pocztówek
roznegliżowanych pań oraz niemieckiej encyklopedii anatomii człowieka z bardzo
realnie przedstawionymi rysunkami, co było nie do pomyślenia i wymagało reakcji
ze strony grona pedagogicznego. Na wywiadówce jeden z ojców rozpoznał swoją
własność, ale ogromne było jego zdziwienie, bo owa encyklopedia znajdowała się
zawsze w domu w zamkniętej szafie. Okazało się, że młodzież była bardzo
pomysłowa i odkręciła tył meblościanki, by bez problemu móc oglądać pocztówki
oraz książkę.
Takie, a także wiele innych historii przedstawia nam
autorka w książce „Poklask”.
Nie jest to oczywiście komedia, bo i czasy nie były
śmieszne. Mimo to, niektóre sytuacje mogą wywołać uśmiech na twarzy czytelnika.
Mogą także wywołać smutek i przerażenie – do więzienia można było trafić za
wypowiedzianą na głos krytykę władzy.
Autorka umiejętnie przeplata wątki wielu bohaterów,
przeprowadzając nas przez lata PRL.
Powtórzę się, ale rzeczywiście były to trudne i ciężkie
czasy, a potwierdzą to na pewno osoby, którym przyszło żyć w tamtych latach.
Nie są mi one nieznane, bo urodziłam się w latach 70 – tych. Wiele podobnych
historii, które zostały opisane w książce, są poniekąd mi znane, albo z
opowieści moich dziadków i rodziców, albo z moich własnych doświadczeń.
Nie znajdziemy w książce wielu dialogów, ale w niczym to
nie przeszkadza, czyta się ją bardzo dobrze. Polecam ją wszystkim tym, którzy
pamiętają tamte lata, ale także i tym, którzy urodzili się dużo później, a o
życiu w czasach PRL słyszeli od rodziny i z lekcji historii. Naprawdę warto, w
końcu to część naszej polskiej historii.
Wydawca: Novae Res
sobota, 8 kwietnia 2017
8. "Jagoda" - Anna Kasiuk - tom trzeci
Książkę tą mogłam
przeczytać dzięki udziałowi w Book Tour organizowanym przez wydawnictwo Novae
Res. Miałam to szczęście, że byłam pierwsza na liście, więc książka trafiła do
mnie jeszcze pachnąca drukiem. Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję
wydawnictwu Novae Res.
„Jagoda” to
trzeci i ostatni tom kończący trylogię „Łowiska”.
„Przeznaczenie człowieka
często nie ma nic wspólnego z tym, w co się wierzy lub czego się obawia”, to
cytat, którym Anna Kasiuk posłużyła się na samym początku książki. Gdy
przeczytałam całą „Jagodę”, dopiero zrozumiałam, czemu autorka sięgnęła po
cytat Paulo Coehlo…
Już na samym
początku dowiadujemy się, że Paweł przebywa w szpitalu po tym, jak utknął
gdzieś pomiędzy jawą a snem, poddając się klątwie i wypełniając swoje
przeznaczenie. Majka i Robert nie potrafią się z tym pogodzić, wierzą, że Paweł
obudzi się ze śpiączki i do nich powróci. Majka jednak wciąż ma odczucie, że
Paweł zamiast niej wybrał Matyldę – wiedźmę, która przywoływała go do siebie i
która pojawiała się w jego snach.
Majka i Robert
stanowią dla siebie oparcie, są razem i wspólnie próbują jakoś poukładać sobie
życie, po odejściu Pawła. Kochają się i planują być razem.
„Kocham Cię...
Chciałbym móc być przy tobie bez przerwy, leżeć jak pies u twoich stóp.
Potrzebuję Cię jak powietrza" – mówi Robert do Majki wyznając jej, jak bardzo
mu na niej zależy.
To uczucie, które
ich połączyło będzie wielokrotnie wystawione na próbę. Czy przetrwają burze i
kłody rzucane im pod nogi przez los oraz przez „kogoś, kto wieki temu podjął
decyzję o pogmatwaniu życia”? Czy Majka pozostanie na Łowiskach, czy zdecyduje
się powrócić do Warszawy?
Atmosfera
z każdą stroną gęstnieje i robi się coraz bardziej mroczna, wręcz momentami przerażająca. Ktoś
zrzuca kwiatek w poradni Majki, mimo, że nikogo nie widać. Ktoś powoduje, że
momentami w pomieszczeniu robi się strasznie zimno. Majkę to wszystko przeraża,
a jakby tego było mało, zaczyna widzieć na jawie Pawła. Jak to możliwe,
przecież on przebywa w szpitalu?
To właśnie
podczas jednej z wizyt Paweł mówi coś, co daje Majce do myślenia.
Wkrótce odkrywa,
że jest w ciąży. Nie wie tylko, który z braci jest ojcem… Paweł, czy Robert?
Jak potoczą się
losy całej trójki? Czy Paweł wyrwie się ze szponów Matyldy i wróci na Łowiska?
Czy będą z Majką
znów razem? Czy dziecko Majki jest Pawła, czy Roberta?
Na te i na wiele
innych pytań znajdziecie odpowiedź w tej świetnej książce.
Nie jest to
horror, ani thriller, ale autorka niejednokrotnie umiejętnie zmroziła mi krew w
żyłach.
Natomiast Zakończenie
książki rozłożyło mnie do tego stopnia, że przez jakiś czas nie mogłam sięgnąć
po kolejną książkę. Po jakąkolwiek bym nie sięgnęła, nie mogłam się dłużej na
niej skupić.
Choć momentami
Majka mnie wkurzała, a Paweł drażnił sowim zachowaniem, związałam się z nimi i
byli moimi ulubionymi bohaterami.
Trylogię „Łowiska”
mogę zaliczyć do książek, które bardzo chcę mieć na półkach mojej biblioteki,
by móc co jakiś czas do nich wracać. Wyzwalała we mnie ogromy ładunek odczuć –
od smutku, po wściekłość, radość i wzruszenie. Dawno nie czytałam serii, która
by tak targała moimi emocjami.
Jest to seria,
którą naprawdę polecam tym, którzy lubią czytać literaturę niebanalną,
malowniczą i tajemniczą. Naprawdę warto!
Wydawca: Novae Res
środa, 5 kwietnia 2017
7. "Mroki Łowisk" Anna Kasiuk - tom drugi.
Po drugi tom serii
„Łowiska” sięgnęłam od razu po przeczytaniu tomu pierwszego.
Musiałam po
prostu zobaczyć, jak potoczą się dalsze losy Majki, Pawła, Ewki, Roberta – czy
uda im się rozwiązać wszystkie problemy? Czy Paweł będzie mniej mroczny i
tajemniczy? Czy wyjaśni się, jaka klątwa ciąży na rodzinie braci Ławczuk?
W drugim tomie
Majka zamieszkuje na Łowiskach i próbują z Pawłem ułożyć swoje wspólne życie.
Nie jest to
jednak całkowita sielanka, Paweł wciąż jest pełen tajemnic i zagadek, którymi
nie chce się podzielić z Majką.
Pewnego dnia ulega wypadkowi i zapada w
śpiączkę. Majka pozostaje na Łowiskach wraz z bratem Pawła, Robertem. I nawet
nie wie kiedy zaczynają się zbliżać do siebie.
Pod nieobecność
Pawła prowadzą długie rozmowy, jeżdżą razem do szpitala, chodzą na spacery i to
właśnie podczas jednego z takich spacerów Majka wpada do jeziora. Robert wyciąga ją a
potem całuje… To wszystko zmienia.
Majka zaczyna się
gubić we własnych odczuciach. Z jednej strony kocha Pawła, ale z drugiej coś ją
przyciąga do Roberta. Obaj, choć są braćmi, są całkowicie różni. Paweł często jest
porywczy oraz skrywający uczucia pod nieprzeniknioną maską, a Robert to mężczyzna wrażliwy,
uczuciowy i delikatny.
Majka postanawia
wrócić do Warszawy, by wszystko przemyśleć i pozamykać sprawy pozostawione w
rodzinnym mieście przed ostateczną przeprowadzką na Łowiska.
„Boże, dlaczego w
życiu nic nie jest proste a każda decyzja okupiona musi być niepewnością i
obawami? Żeby chociaż można było zostawić za sobą uchyloną furtkę, w razie
gdyby…”
Czy Majka wróci
na Łowiska i do Pawła? Zdecyduje się zamieszkać z nim na stałe? Jak dalej
potoczą się ich losy?
„Mroki Łowisk” to
świetna kontynuacja „Lewego brzegu” – wyczuwa się wręcz ten niepokój,
gęstniejącą atmosferę tajemniczości, narastający lęk bohaterki przed nieznanym.
Rodzinne sekrety znów nie zostają całkowicie wyjaśnione, a zagadka klątwy wciąż
nierozwikłana. Dowiadujemy się, że klątwa jest ściśle związana z zamordowaną
przed laty kobietą. Tylko, kim była ta kobieta?
Jakie są z nią związane
tajemnice? Czemu Paweł odczuwa taką fascynację rodzinnymi sekretami i niezdrowe
wręcz zainteresowanie klątwą? Czy Majka zdecyduje, z którym bratem chce być?
Nie da się
przecież być z jednym i drugim, mimo że obaj są w niej zakochani…
Z każdą
przeczytaną stroną napięcie rośnie, a mistyczne zjawiska potęgują to wrażenie.
Bohaterowie
książki nie są nudni, ani nużący – każde z nich ma swój wyraźny, odrębnie
nakreślony charakter. Choć, jak przypuszczam, wieczne rozterki i obawy Majki
niejednego czytelnika doprowadzą do chęci potrząśnięcia tą bohaterką, to nie da
się Majki nie lubić.
Tak jak
wspomniałam, drugi tom Łowisk zaliczam do kontynuacji jak najbardziej wartej
polecenia.
Zwłaszcza dla
tych osób, które lubią czytać serie, gdzie fabuła jest naprawdę wciągająca,
tajemnicza, mistyczna i mimo, że nie jest to ani thriller, ani sensacja rodem z
Mroza, to naprawdę porywa czytelnika. Serdecznie polecam!
Wydawca: Replika
Subskrybuj:
Posty (Atom)