Za możliwość przeczytania książki „Poklask” Haliny
Grochowskiej dziękuję Wydawnictwu Novae Res.
Do napisania tej recenzji zbierałam się przez kilka dni –
nie dlatego, że książka mi się nie podobała.
Wręcz przeciwnie – czytałam ją z pasją. Nie jest to jednak
łatwy temat. Czasy, w jakich przyszło żyć głównym bohaterom nie były mlekiem i
miodem płynące. Były to czasy, gdzie trzeba było uważać na każdym kroku, co i
komu się mówi. Gdzie władza miała zawsze rację, a ściany miały uszy – nie znało
się dnia, ani godziny gdy ktoś, nawet sąsiad zza ściany, mógł złożyć donos.
„Poklask” to
książka wielowątkowa, opowiadająca o ludziach żyjących w trudnych czasach PRL.
Na początku książki poznajemy Wojciecha Zwolińskiego,
zwanego Dwumianem. Wojciech jest nauczycielem matematyki, a jego przezwisko
jest ściśle związane z jego wyglądem.
Ma częściowo sparaliżowaną twarz, a zawdzięcza to
łapance, która została przeprowadzona wśród ludzi cywilnych pod koniec drugiej
wojny światowej. Miał zostać wówczas stracony, „jako jeden z dziesięciu w
odwecie za „akcję” chłopaków”. Niemiec pobił go dla przykładu, podczas ładunku
na ciężarówkę. Wojciech stracił wówczas na kilka chwil przytomność.
Od śmierci wykupiła go żona – sprzedała wszystko, co było możliwe do sprzedania i dzięki temu
Wojciech został uwolniony. Niestety wkrótce potem jego żona zachorowała, a w
związku z tym, że nie mieli już żadnych oszczędności, by kupić leki i pożywne
jedzenie, zmarła w niedługim czasie. Wojciech dowiedział się też, że „liczba
straconych musiała się zgadzać” i zamiast niego stracony został młody chłopak.
Wojciech doszedł do wniosku, że „ za jego życie zapłacono ostatecznie zbyt
drogo”.
Postać Wojciecha przewija się co jakiś czas, jako
nauczyciela, któremu przyjdzie zmierzyć się z niejednymi problemami uczniów.
W książce przeczytać możemy wiele historii ludzkich
dramatów, tragedii, ale także o absurdach tamtych lat.
Gdy pewnego dnia ktoś w szkole Wojciecha namalował wąsy
na portretach Bieruta i Lenina, a winnego nie można było znaleźć i nikt nie
chciał się przyznać do owych upiększeń, władze szkoły wymyśliły, że trzeba
kogoś przykładowo ukarać. Padło na Gienka – miał złożyć, tzw. samokrytykę,
czyli po prostu przyznać się do winy, pokajać i otrzymać wybaczenie. Sprawa mogła
pójść w zapomnienie, a Gienek jako karę otrzymał zadanie namalowania ze zdjęcia
portretu Stalina. Ponieważ Gienek uwielbiał malować, kara bardzo go ucieszyła.
Kolejnym wybrykiem młodzieży było przeglądanie pocztówek
roznegliżowanych pań oraz niemieckiej encyklopedii anatomii człowieka z bardzo
realnie przedstawionymi rysunkami, co było nie do pomyślenia i wymagało reakcji
ze strony grona pedagogicznego. Na wywiadówce jeden z ojców rozpoznał swoją
własność, ale ogromne było jego zdziwienie, bo owa encyklopedia znajdowała się
zawsze w domu w zamkniętej szafie. Okazało się, że młodzież była bardzo
pomysłowa i odkręciła tył meblościanki, by bez problemu móc oglądać pocztówki
oraz książkę.
Takie, a także wiele innych historii przedstawia nam
autorka w książce „Poklask”.
Nie jest to oczywiście komedia, bo i czasy nie były
śmieszne. Mimo to, niektóre sytuacje mogą wywołać uśmiech na twarzy czytelnika.
Mogą także wywołać smutek i przerażenie – do więzienia można było trafić za
wypowiedzianą na głos krytykę władzy.
Autorka umiejętnie przeplata wątki wielu bohaterów,
przeprowadzając nas przez lata PRL.
Powtórzę się, ale rzeczywiście były to trudne i ciężkie
czasy, a potwierdzą to na pewno osoby, którym przyszło żyć w tamtych latach.
Nie są mi one nieznane, bo urodziłam się w latach 70 – tych. Wiele podobnych
historii, które zostały opisane w książce, są poniekąd mi znane, albo z
opowieści moich dziadków i rodziców, albo z moich własnych doświadczeń.
Nie znajdziemy w książce wielu dialogów, ale w niczym to
nie przeszkadza, czyta się ją bardzo dobrze. Polecam ją wszystkim tym, którzy
pamiętają tamte lata, ale także i tym, którzy urodzili się dużo później, a o
życiu w czasach PRL słyszeli od rodziny i z lekcji historii. Naprawdę warto, w
końcu to część naszej polskiej historii.
Wydawca: Novae Res
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz