wtorek, 11 lipca 2017

20. "Tajemnica błękitnej alkowy" - Magdalena Ludwiczak.

Podchodziłam do „Tajemnicy błękitnej alkowy” z wielkim zaciekawieniem i zainteresowaniem. Czytałam gdzieś wcześniej opinię o tej książce, ale nie mogłam sobie przypomnieć, czy była pozytywna, czy nie. Książka miała w związku z tym u mnie „czystą kartę’. Nigdy wcześniej nie miałam też okazji zapoznania się z literackim piórem Magdaleny Ludwiczak, więc to też wzbudzało moją chęć zapoznania się z tą książką. Okazja nadarzyła się, gdy przeczytałam na blogu Miłość do czytania, że Sandra, autorka wspomnianego bloga, organizuje Book Tour z „Tajemnicą błękitnej alkowy”. Zapisałam się i książka po pewnym czasie trafiła w moje ręce. Muszę przyznać, że po rozpakowaniu przesyłki bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie szata graficzna książki – temat błękitnej alkowy z okładki przeniesiony został także na jej wewnętrzną część oraz pierwszą stronę. Jest to raczej rzadko spotykany zabieg we współczesnych książkach, więc od razu zwróciło to moją uwagę i wzbudziło pozytywne odczucia.

Historia opisana przez autorkę toczy się współcześnie oraz za pomocą pewnego pamiętnika, w przeszłości. Pewnego razu Ania, Renia, Paweł i Piotr (bracia bliźniacy) po zakończonym grzybobraniu odkrywają, że nie mogą uruchomić samochodu, więc postanawiają spędzić noc w małym domku, który znaleźli wcześniej całkiem niedaleko. Domek wyglądał na opuszczony, klimatyczny i skrywający niejedną tajemnicę, ale nocowanie w nim wydaje się młodym ludziom lepsze, niż spędzenie nocy w samochodzie. Myszkując po domu trafiają na pomieszczenie, które jest zamknięte na klucz. W innej części domu znajdują biurko, a w nim szufladę, która początkowo nie daje się otworzyć. Po chwili jednak ujawnia swoją tajemnicę i Piotr z Renią znajdują stary, obłożony w gazetę zeszyt. 


„O Boże! To pamiętnik, prawdopodobnie mieszkańca lub mieszkanki tego domu”. 

Postanawiają zabrać znalezisko ze sobą i zapoznać się z jego treścią.
Powoli odkrywają jego tajemnice oraz dowiadują się kto był jego autorką. Opowieść jaką skrywały dotąd karty pamiętnika przedstawia życie Lili, a każda kolejna strona opisuje jej nieszczęśliwe życie oraz mroczne tajemnice. Młoda, śliczna dziewczyna jest prześladowana przez chłopaka z sąsiedztwa, Tadzika. Z początku niewinne śledzenie, obserwowanie i odprowadzanie do domu zmienia się stopniowo w obsesję i powolne osaczanie dziewczyny. Tadzik zapowiada Lilce, że się z nią ożeni i nie dopuszcza do wiadomości, że Lila nie jest nim zainteresowana. Pewnego dnia umiera matka dziewczyny, więc Lila postanawia opuścić dom i rodzinne strony, spełniając tym samym marzenia matki o lepszym życiu dla córki. Pakuje walizkę i szykuje się do ucieczki. Niestety Tadzik ma własne plany wobec niej, włamuje się do jej domu, gdy nie chce go wpuścić a następnie gwałci w błękitnej sypialni rodziców Lili… 

Jak dalej potoczy się ta historia? Czy dziewczyna zostanie żoną Tadzika wbrew swojej woli? Czy bracia wrócą jeszcze do domku w lesie? Co oznacza wielokrotnie wyryta data na blacie biurka?

Cała książka ma niesamowity klimat. Czytelnik od pierwszej strony zostanie wciągnięty i pochłonięty a umiejętnie wplecione fragmenty pamiętnika Lili budują doskonale napięcie, nie pozwalając odłożyć książki na bok. Pamiętnik Lilli powoli odkrywa jej tajemnice, nieszczęśliwe życie, ogrom smutku, bólu, samotności i cierpienia. Wielkim plusem było dla mnie to, że autorka nie wyjawia historii życia Lili od razu, tylko umiejętnie dawkuje ją czytelnikowi, powodując, że książka przyciąga jak magnes. I gdy dodamy do tego wszystkiego jeszcze wątek kryminalny, otrzymamy powieść, którą naprawdę warto przeczytać. Po przeczytaniu całości historia nieszczęśliwego życia samotnej dziewczyny na długo pozostała we mnie, powodując, że przez jakiś czas nie byłam w stanie sięgnąć po żadną lekką książkę. Chwilę trwało, zanim oczyściłam mój czytelniczy umysł, a Lila pozwoliła mi odsunąć na bok jej historię. „Tajemnicę błękitnej alkowy” polecam z całego serca, nie jako lekką i przyjemną lekturę, ale jako powieść, przy czytaniu której trzeba myśleć. Wszyscy Ci, których Lila zaprosi do swojego domu i odkryje przed nimi karty swojego pamiętnika, nie będą żałować. Takiej książki szybko się nie zapomina. Z chęcią zapoznam się z innymi książkami Magdaleny Ludwiczak i już wiem, że jeśli będą równie wciągające, jak ta, czeka mnie znów kilka niedospanych nocy.



Wydawca: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz