piątek, 12 maja 2017

12. "Czerwień obłędu" - Dawid Waszak.


  „Czerwień obłędu” jest książką, którą przeczytałam w jeden poranek. Nie dlatego, że jest cienka, ale dlatego, że fabuła książki naprawdę mocno mnie wciągnęła i nie pozwoliła na odłożenie jej na bok.
Głównym bohaterem jest Dorian – na pierwszy rzut oka wydaje się, że ma wszystko, czego pragnął w życiu. Piękną żonę, fantastycznego synka i wymarzony dom. Pewnego dnia okazuje się jednak, że jego świat w dziwny sposób zaczyna się zmieniać. W jego życie powoli zaczyna zakradać się obłęd i szaleństwo. Dorian zaczyna przewidywać pewne zdarzenia ze swojego życia, które za jakiś czas rzeczywiście się wydarzają. Do tego wszystkiego odkrywa na swoim komputerze, zamiast napisanych kolejnych stron książki, dziwne zdania i teksty… "To już jutro to już jutro to już jutro to już jutro to już jutro..." Co ma się wydarzyć jutro? Dlaczego Dorian jest w stanie przewidzieć wydarzenia ze swojego życia? Czemu „zobaczył“ nawet wielką awanturę na zebraniu w swojej znienawidzonej pracy, gdzie zostanie ranna jego koleżanka? I wreszcie, czemu ma obsesję na punkcie czerwonej sukienki i ma widzenia z nią związane?
To wszystko powoli doprowadza głównego bohatera na skraj przepaści. Czy jednak spadnie w tą przepaść?


Czytając książkę, zostajemy wplątani w codzienne życie głównego bohatera i dogłębnie zapoznajemy się z jego myślami oraz odczuciami. Narracja prowadzona w pierwszej osobie, nie jest w przypadku tej książki w ogóle męcząca, a wręcz pomaga w odczuwaniu tego, co przeżywa Dorian. Powoduje, że nie można się od książki oderwać, bo wciąż chce się dowiedzieć – co dalej? Co dalej? Co dalej?
Dawid Waszak napisał książkę, która nie jest może grubaśnym tomiskiem – liczy niespełna 200 stron, ale treść w niej zawarta na pewno przetrzyma czytelnika w napięciu. 
Tak, jak wspomniałam, przeczytałam książkę podczas poranka, odwlekając czas wstania do czasu, aż nie dowiem, co się tak naprawdę dzieje w głowie Doriana? Czułam się, jakbym żyła życiem głównego bohatera i odczuwała to, co odczuwał on. I było to naprawdę przerażające uczucie.

 
Książkę polecam wszystkim tym, którzy lubią czytać książki, które nie są przewidywalne od pierwszej strony. Także tym, którzy lubią być przetrzymani w napięciu do samego końca – mimo, że nie jest to horror. Wreszcie tym, którzy chcą poznać, jak to jest zacząć gubić się w rzeczywistości, we własnym życiu, a także jak żyje się ze stopniowo pogłębiającym się obłędem. Książkę zaliczam do największego  pozytywnego zaskoczenia w tym roku.
„Czerwień obłędu” mogłam przeczytać dzięki udziałowi w Book Tour organizowanym przez Poligon Domowy.

Wydawca: Novae Res

5 komentarzy:

  1. niebawem będę miała okazję ją przeczytać..:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie. Koniecznie daj znać, jak przeczytasz :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. To była przyjemność zarówno czytania książki, jak i pisania recenzji :) Dziękuję za odwiedziny na mojej stronie :)

      Usuń